22 August 2008

Happy hours in Arequipa

Arequipa, the White City, Biale Miasto. Zwane "bialym" od setek lat z dwoch powodow: po pierwsze z racji na to, ze zostalo ufundowane przez bialych konkwistadorow, ktorzy przybyli do Nowego Swiata - tak Arequipe nazwali wyparci ze swojej ziemi Indianie; po drugie miasto nosi miano bialego, gdyz wiekszosc przepieknych budowli w centrum wzniesnionych jest z bialego, wulkanicznego kamienia, sillaru.
Dla nas Arequipa to trzy majestatyczne i bardzo aktywne wulkany w tle (El Misti, Pichu Pichu i Chachani), kolonialny hostel i sniadania na tarasie, upalne Slonce i wytrwala, ciezka praca nad opalenizna, zemsta Ekeko, przechadzki wsrod niezwykle bialych budynkow w cieniu palm i arkad, lekcje keczua (jezyk Inkow), rozwalanie wloskich orzechow scyzorykiem (w tym miejscu pozdro dla Mister Zbiga, za wyuczenie Jo Bl harcerskich umiejetnosci a la MacGyver), uduchowiony (yeyeye) spacer po konwencie Santa Catalina, wypatrywanie Llosy oraz bliskie spotkanie z frenetyczna Juanita (mumia dziewczynki z plemiena Inkow, ktora 500 lat temu zostala oddana w ofierze na przeblaganie boga wulkanu - cialo dziewczynki, odnaleznione przed 13 laty przez uczonych z amerykanskiego uniwersytetu, zachowalo sie niemal nienaruszone dzieki hibernacji w lodowcu; sil vous plait - Juanita we wlasnej osobie: http://www.mountain.org/images/reinhard/2icemaiden2.jpg ).

Konwent Santa Catalina Mumia Juanita

Jesli bogowie pozwola, jutro powrot do Puno i stamtad Inka Express, czyli punkt kulminacyjny naszej Gringo Podrozy, Cuzco, coraz blizej! Adios!
Chodzimy po miescie

No comments: